wtorek, 16 sierpnia 2011

Hogsmeade


A Dziewczyna biegła pustym korytarzem. Jej kroki odbijały się echem od kamiennej podłogi i ścian.
Czy ,rzeczywiście jest egoistką? Czy za bardzo się nad sobą rozczula? Czy myśli tylko o sobie?
Te pytania cały czas ją dręczyły ,do tego ciągle myślała o tym ,że jednego dnia straciła trzy osoby ,którym najbardziej ufała , które ją zawsze rozumiały i to była w większości jej wina, ba to była tylko i wyłącznie jej wina.
Zauważyła ,że ktoś wchodzi do pokoju wspólnego. Pobiegła i wślizgnęła się za nim. Potem ruszyła po schodach do dormitorium. Było puste. Przez okno wpadały tylko smugi światła i oddalone głosy Hogwardczyków. Minerwa nie mogła uwierzyć ,że tuż obok niej ,uczniowie cieszą się słonecznym, październikowym dniem.
Nerwa zamknęła okno ,miała już tych śmiechów i krzyków. Usiadła na fotelu i wzięła do ręki pergamin, pióro kałamarz i książkę. Próbowała uciszyć myśli ,które pulsowały jej w głowie.
„…pierwszym goblinem ,który rządził” napisała na pergaminie i chciała dopisać „francuskimi republikanami” ,ale znowu przez głowę przemknęła jej myśl. Czy ona też jest takim goblinem? Czy ona też tak rządzi swoimi bliskimi? Czy ona też chce ich zdominować ,a nie być na równi z nimi. Myślała nad tym kilka minut i znosu zaczęła pisać.

*

Chris nie mógł sobie wybaczyć ,że tak podle potraktował Minerwę. Kiedy ją stracił dopiero poczuł ,że cuzje do niej coś więcej niż tylko przyjaźń łączącą chłopaka i dziewczynę. Na lekcjach przyłapywał się na tym ,że patrzy w tablicę i myśli np. o tym jak pięknie wyglądała z upiętym czarną spinką koku.
Kiedy mijali się na korytarzu ,Minerwa nie zwracała na niego uwagi ,a ten wpatrywał się w nią z maślanymi oczami. Co jakiś czas próbował do niej zagadać ,ale takie próby zawsze kończyły się klęską.
Relacje między Minerwą ,a Melanie nie były lepsze ,jak nie gorsze. Przez ostatni tydzień dziewczyny unikały siebie jak ognia. Razem spędzały tylko lekcje no i oczywiście noce w dormitorium ,ale przez ten czas nic do siebie nie mówiły. Jakieś trzy dni po ich kłótni Melanie wpadła na Nerwe w bibliotece. Spotkanie to skończyło się purpurą na twarzy bibliotekarki pani Shoter. Natomiast związek Melanie i Toma rozkwitał. Chłopak zapytał dziewczynę o chodzenie dzień po ich pierwszym spotkaniu, oczywiście Melanie bez zastanowienia się zgodziła. Czuła w głębi serca ,że Tom jest jej bratnią duszą i ,że powoli wypełnia pustkę w sercu po stracie Minerwy.

*

Nadszedł listopad przynosząc ze sobą coraz chłodniejszy wiatr i opady śniegu. Błonia pogrążyły się w białym puchu ,a uczniowie wolny czas spędzali na obrzucaniu się śnieżkami. Ogłoszono też datę wypadu do Hogsmeade. Minerwa McGonagall postanowiła wybrać się wioski ,żeby spędzić miło czas i zapomnieć o swoich problemach. Tak więc w sobotę rano ,wstała bardzo wczas i po godzinie spędzonej w łazience zeszła na dół. Dzień był wyjątkowo mroźny i dziewczyna była zadowolona z tego ,że wzięło swój wełniany szalik. Wraz z wieloma uczniami ustawiła się w kolejce do Filch’a ,który jak zwykle sprawdzał nazwiska na liście. Kiedy w końcu pozwolono jej przejść ,ruszyła do miasteczka.
Kiedy znalazła się na miejscu postanowiła najpierw odwiedzić Trzy Miotły i napić się czegoś rozgrzewającego. Weszła więc do zatłoczonego pubu i podeszła do lady.
-Poproszę jedno grzane piwo kremowe. – powiedziała i podała kelnerce dwa sykle.
Po wypiciu rozgrzewającego napoju ,nie traciła czasu i ruszyła do Miodowego Królestwa. Tam też było mnóstwo Hogwardczyków i ciężko było się dostać do kasy ,kiedy się jej to udało zakupiła dziesięć czekoladowych żab, piętnaście musuów-świustusów, pięc opakowań fasolek wszystkich smaków ,a do tego dwa duże pudełka pomarańczowych i truskawkowych różdżek w polewie. Zadowolona ze swoich zakupów poszła dalej ,po południu w jej reklamówkach prócz słodyczy było jedno nowe pióro, kilka pergaminów i kolorowy atrament. Ostatni sklep ,który postanowiła  był sklep Zoonka. Weszła tam tylko ,żeby pooglądać ,ale jakoś nie mogła się oprzeć kupieniu łajno bomby. W drzwiach wpadła na wysokiego chłopaka.
-Patrz jak chodzisz. – powiedziała zdenerwowana dziewczyna.
-Nic ci nie jest? – zapytał Chris.
-To ty?! Odczep się ode mnie nie mamy o czym rozmawiać. – krzyknęła.
-Proszę cię ,daj mi szanse, wsłuchaj mnie.
Minerwa zastanawiała się chwilę.
-Jak wysłucham tych twoich nędznych bajeczek dasz mi wreszcie święty spokój? – zapytała.
-Tak. – powiedział
-Niech będzie. Mów.
-Ale nie tu ,wolałbym jakieś bardziej odpowiednie miejsce.
Dziewczyna wyszła więc za nim ze sklepu. Ruszyli ulicą przeszli obok poczty i skręcili w jedną z uliczek ,dochodząc do herbaciarni.
Usiedli przy stoliku.
-Co wam podać? – zapytała kelnerka.
-Co chcesz? – zapytał chłopak.
-Nic. – warknęła Minerwa.
-Dwie malinowe herbaty. – powiedział chłopak.
-Aż tak ci się chce pić. – zadrwiła Minerwa ,myśląc ,że wyprowadzi tym chłopaka z równowagi ,ale ten się nie odezwał. – No mów ,nie mam czasu. – powiedziała.
-No więc… eee… Minerwo moje zachowanie było karygodne. – zaczął. – Poniosło mnie ,miałem zły dzień ,tak naprawdę tak nie myślę ,jesteś dla mnie najważniejsza nie umiem bez ciebie żyć. Masz rację jestem kupą jednorożca.
Dziewczyna ledwo powstrzymała się od chichotu.
-Bardzo ,bardzo cię przepraszam. – zakończył i pocałował dłoń dziewczyny.
Zapadła cisza. Minerwa i Chris patrzyli sobie prosto w oczy. Gryfonka intensywnie myślała i cały czas wymyślała nowe za i przeciw. Ciszę zakłóciła kelnerka ,która przyniosła herbatę.
-Dziękuję. – powiedział chłopak.
Znowu cisza. W końcu Nerwa postanowiła nie trzymać chłopaka dłużej w niepewności.
-Tak więc ,co do tego ,że jesteś kupą jednorożca to się zgodzę. – powiedziała ,a jej twarz miała grobowy wyraz. – Ale ja też nie jestem winna i to w duuużym stopniu. W końcu to ja miałam zły dzień ,wiesz kłótnia z Melanie potem z profesorem to mnie wyprowadziło z równowagi ,a potem jeszcze ty mnie dobiłeś, dobiłeś leżącego. – powiedziała ,a po jej policzkach pociekły łzy.
-Ten miesiąc był dla mnie koszmarny. – powiedział chłopak. – Przechodziłem obok ciebie ,a nie mogłem cię pocałować ,nie mogłem dotknąć twoich jedwabistych włosów.
-To ,dla mnie był koszmarny. Straciłam wszystkie zaufane osoby ,nie mogłam na nikim polegać. – teraz Nerwa rozpłakała się na dobre.
Chłopak podszedł do niej, ogarnął jej brązowe włosy i powiedział.
-Teraz już nie będziesz sama. Obiecuje…
Dziewczyna mocno go przytuliła.
Po wyjściu z herbaciarni ,Minerwa była bardzo szczęśliwa ,pomyślała ,że nic tego dnia jej nie może zniszczyć. Na reszcie pogodziła się z Chrisem. Szli wąską dróżką ,trzymając się za ręce. Byli tak daleko od wioski ,że już jej nie widzieli.
-Kocham cię. – powiedziała Minerwa i już miała pocałować chłopaka kiedy zobaczyła jakiś ruch.
Szybko pociągnęła go za skałę i wychyliła delikatnie głowę by zobaczyć co tam jest. Chłopak instynktownie wyciągnął różdżkę ,ale Minerwa odsunęła rękę ,w której ją trzymał. Teraz dziewczyna patrzyła na czarnowłosego młodzieńca – Toma. Szedł on samotnie brzegiem lasu  trzymając książkę oprawioną w czarną skórę. Nagle przed chłopcem pojawiła i się wiewiórka.
Chłopak machnął różdżką i wiewiórka padła martwa na ziemię.
Minerwa nie mogła uwierzyć własnym oczą.
-Popatrz Chirs. – szepnęła chłopakowi do ucha ,ale kiedy ten wyjrzał zza skały Tom zniknął już w zaroślach.
-Co mam zobaczyć? – zapytał zdziwiony chłopak.
Minerwa spojrzała na miejsce ,w którym przed chwilą stał Riddle.
-Tam był Tom. – powiedziała. – Widziałam go ,on zabił wiewiórkę.
-Tam niczego nie ma. – powiedział chłopak. – Lepiej wracajmy ,chyba masz jakieś zwidy powinnaś pójść do szpitala.
-Nie mam zwidów. – warknęła Minerwa.
-Pewnie coś złapałaś ,chodź musi cie obejrzeć pielęgniarka. – ciągnął dalej chłopak.
Chociaż dziewczyna zapierała się i uparcie twierdziła ,że widziała jak Tom zabijał wiewiórkę ,chłopak nadal upierał się ,że po prostu musiała się przeziębić i ma zwidy.


Karolina

2 komentarze:

  1. Wreszcie pogodziła się z Chrisem! Jupiii!!! Ale kiedy pogodzi się z Melanie??? I co ten Tom do cholery zrobił?? Minerwa nie miał zwidów, prawda?
    Pozdrawiam i czekam na nn ;D
    Twoja Rika <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tu zaległe 4 notki! Nadrobiłam wszystko! I powiem Wam kobietki, że świetnie piszecie! Obie! ;))
    A teraz co do notek.
    Tom i Melanie? To jest bardzo dziwne! Chyba z tego wyjdzie coś baaardzo niedobrego .
    No i jeszcze ta Tajna Organizacja Bezpieczeństwa... Hmmm. te morderstwa i w ogóle... czyżby Tom?

    Czekam na następne notki ;*
    Pozdrawiam Was, Kasiu i Karolino ;*

    OdpowiedzUsuń