- Słuchaj, ja nie mam żadnych zwidów! Jak chcesz to zapytaj Dumbledore o ginące zwierzęta! A jak to ci nie pomoże, to daj mi Veritaserum, a wszystkiego się dowiesz...!
Chris spojrzał na nią ze współczuciem i lekkim przerażeniem. Otworzył usta, ale nie zdążył sie odezwać, ponieważ Minerwa biegła już korytarzem.
Że też się dałam na to nabrać, myślała. A już miałam nadzieję, że zaczyna się układać... Wredny typ... Widziałam tego całego Riddle'a od siedmiu boleści, jak użył zaklęcia uśmiercającego, a ten dziad mi nie uwierzył... Chociaż... może miał i rację...
Szła korytarzem w kierunku pokoju wieży Gryffindoru. W końcu stanęła przed portretem Grubej Damy.
- Podaj hasło - rzekła.
- Yyy... co? - odpowiedziała rozkojarzona Minerwa - Aaa, hasło... Taak... Fidelius.
Gruba Dama posłusznie skinęła głową i uchyliła dziurę pod własnym portretem. Nerwa wślizgnęła się przez nią. W pokoju wspólnym nie było wiele osób, zapewne większość jest jeszcze w Hogsmead. Pierwszo- i drugoklasiści grali w eksplodującego durnia. Inni, zaś siedzieli nad książkami, a jeszcze inni ze sobą rozmawiali. Na fotelu przy kominku Minerwa dostrzegła Melanie odrabiającą pracę domową. McGonagall nie mogła się powstrzymać, chciała zagadać, opowiedzieć jej wszystko. Była tak jakby podzielona na dwie części całkiem nie zgadzające się ze sobą. Jedna chciała się wygadać, a druga chciał wszystko zataić. Dziewczyna nie mogła walczyć sama ze sobą, postanowiła wziąć się do kupy i zagadać. Podeszła do kominka i usiadła przed nim na dywanie, a obok w fotelu siedziała Melanie.
- Przyjemnie tu - powiedziała nieśmiało Minerwa - ciepło.
Melanie nadal tkwiła z głową nad pergaminem i nawet na nie nie spojrzała. Widząc reakcję Melanie, Nerwa kontynuowała:
-Wiesz... ja.. ja.. ja przepraszam...
Melanie utkwiła wzrok w swoim piórze i udała, że myśli nad pracą domową. Po tym Minerwa już się nieco zmieszała, ale nie postanowiła się poddawać.
- Moje zachowanie było karygodne. Porzuciłam ciebie dla Chrisa, zamiast pielęgnować naszą przyjaźń. Ale chcę, żebyś wiedziała, że nie zrobiłam tego umyślnie. Są takie momenty w życiu... gdzie nie myśli się racjonalnie. Bierze się to co dają ci w tym momencie, to, czego się do tej pory nie uzyskało, a zostawia się to, co tak naprawdę jest lepsze, ale ma się to cały czas i nie docenia się tego. Nie wiem czy nadążasz... - dodała po chwili, widząc utkwione w niej zamyślone oczy Melanie - Straciłam cię, przez chwilę myślałam, że to już koniec, że nie chcę cię znać, ale w pewnych chwilach było mi na serio ciebie brak. W końcu nie podołałam, musiałam tu przyjść i wrócić do mojej dawnej, zwariowanej, nieco może za bardzo zwariowanej przyjaciółki.
Po tych słowach na twarzy Melanie można było dostrzec nikły uśmiech. Po krótkiej przerwie wstała i zaczęła chodzić tam i z powrotem obok kominka, myśląc nad czymś gorączkowo, aż w końcu odparła:
- Wiesz Minerwo, ja też nie zachowałam się dobrze. Zgłosiłam cię do tej organizacji, chociaż dobrze wiedziałam, że nie zrobiłaś tego świadomie, odgrodziłam się od ciebie, jak jakaś podła idiotka. Nie mogłam przyjąć do wiadomości tego, że ty masz chłopaka, a ja nie....
Nastąpiła chwila milczenia, w której obie dziewczyny wpatrywały się w siebie.
- To ja zawiniłam bardziej od ciebie - przerwała ciszę Nerwa. - Ale wybaczam ci i tak.
- Ja też ci wybaczam. Ciężko było mi bez ciebie. - Tu znaczącą się uśmiechnęła.
Oboje w miłym geście na przeprosiny się przytuliły.
Kasia
Super.
OdpowiedzUsuńNareszcie ze sobą gadają ,ale ciekawe co będzie z tym Tomem i Chrisem. Kurde.
Pozdrowionka i całuski.